poniedziałek, 28 maja 2012

Colditz - prawdziwa historia

Colditz – na dźwięk tej nazwy wiele uszu zwraca się w stronę, z której on pochodzi. Temat Colditz jest dość znany, czy to ze względu na ilość poświęconych temu zamkowi książek, czy to ze względu na filmy. Na pewno historia tego miejsca jest niezwykła. Dlaczego? O tym przekonacie się w cyklu artykułów poświęconych temu tematowi.


Na sam początek, warto dowiedzieć się czym jest Colditz? Przede wszystkim jest to nazwa miejscowości w Saksonii, w Niemczech. Sławna stała się ona w czasie II wojny światowej, gdyż w miejscowym zamku utworzono Oflag 4C. Było to miejsce uwięzienia dla wielu alianckich oficerów: Anglików, Francuzów, Holendrów, ale i dzielnych Polaków.


Zamek Colditz jest najczęściej kojarzony z ucieczkami. Jednak prawda jest taka, że spośród ponad 310 prób ucieczek, tylko 32 zakończyły się sukcesem. Jeszcze mniej, bo tylko 15 ucieczek miało swój początek wewnątrz zamkowych ścian. Trzeba przyznać, że Niemcy zdołali utrzymać wewnątrz większość niezdyscyplinowanych więźniów.


Zadziwiające są relacje pomiędzy więźniami i strażnikami, a także to, że Niemcy w tym obozie przestrzegali konwencji genewskiej z 1929r. odnośnie traktowania więźniów wojennych.


Wojna błyskawiczna we Francji i Belgii oraz odwrót Brytyjczyków w Dunkierce (na kontynencie pozostały czołgi, pojazdy, 7 ton amunicji i 34 tysiące żołnierzy) spowodowały, że ponad milion osób znalazło się w niewoli. Oficerowie zostali poprzydzielani do oflagów, podoficerów i szeregowych, którym udzielono zgody na prace na rzecz Rzeszy, przeniesiono do stalagów, a resztę rozmieszczono w Arbeitskommando, czyli obozach pracy.


Bezczynność w oflagach niosła ze sobą swoisty ciężar, bo jakoś trzeba było wypełnić długie godziny, dni, a nawet lata uwięzienia. Praca przynosiła ulgę, pozwalała pozostać przy zdrowych zmysłach. Często więc oficerowie, w zamian za dobre sprawowanie, otrzymywali zgody na prowadzenie skromnych ogródków, a nawet małych królikarni.


Wielu oficerów, którzy swoją karierę wiązali z wojskiem, wraz z rozpoczęciem działań wojennych marzyli o chwale zdobytej na polu bitwy, medalach, spodziewali się nawet śmierci, ale nie spodziewali się uwięzienia. Teraz, po dotarciu do docelowych obozów, zostali przeszukani, odwszawieni, ogolono im głowy, otrzymali numer i zostało im zrobione zdjęcie. Stali się jeńcami wojennymi i w wielu głowach, już na samym początku, rodziły się plany o ucieczce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz