Polacy przed kaplicą |
Umberto Eco napisał, że "kto czyta książki, żyje podwójnie". Alfred Hitchcock, wielki reżyser stwierdził, że "film to życie, z którego wymazano ślady nudy". Niech zatem każda kolejna książka sprawi, że zaczniemy żyć innym życiem, a każdy kolejny film będzie daleki od nudnej egzystencji. Czytaj i oglądaj i poznaj moją opowieść…
środa, 4 lipca 2012
Anglik, Polak, dwa bratanki?
wtorek, 3 lipca 2012
Wristcutters: A Love Story (Tamten świat samobójców)
poniedziałek, 25 czerwca 2012
Laufen Six
Laufen Six;
od lewej: Harry Elliott, Rupert Barry, Pat Reid,
Dick Howe, Peter Allen, Kenneth Lockwood
|
niedziela, 17 czerwca 2012
Laufen – Oflag 7C
środa, 13 czerwca 2012
Scyzoryk – Zbigniew Masternak
środa, 30 maja 2012
Czy szkoły zabijają kreatywność?
The Trafficked - Lee Weeks
wtorek, 29 maja 2012
Historia zamku Colditz
By rozpocząć cykl poświęcony historii Oflagowi 4C, na samym początku należałoby się czegoś o nim dowiedzieć. Początki tego miejsca sięgają odległego XI wieku, więc na pewno te mury widziały wiele. Poniżej jest jednak skrócona wersja, w tzw. pigułce i mam nadzieję, że zadowoli ona czytelników i pasjonatów historii.
poniedziałek, 28 maja 2012
Colditz - prawdziwa historia
Colditz – na dźwięk tej nazwy wiele uszu zwraca się w stronę, z której on pochodzi. Temat Colditz jest dość znany, czy to ze względu na ilość poświęconych temu zamkowi książek, czy to ze względu na filmy. Na pewno historia tego miejsca jest niezwykła. Dlaczego? O tym przekonacie się w cyklu artykułów poświęconych temu tematowi.
wtorek, 22 maja 2012
Porąbani (Tucker & Dale vs Evil)
No i nadszedł czas na podzielenie się z Wami wrażeniami z kolejnej czarnej komedii. Przed obejrzeniem podobnych filmów zawsze sprawdzam opinie innych, bo nigdy nie wiem czy nie nadepnę na „minę” i czy przypadkiem nie zmarnuję co najmniej półtorej godziny swego, jakże cennego życia. Więc sprawdziłem i tym razem i postanowiłem obejrzeć.
czwartek, 17 maja 2012
Niech żyje wolność - Zbigniew Masternak
Dziś kolejny odcinek z serii: „Polscy pisarze nie są źli”. Ba, są nawet bardzo dobrzy. Tym razem do ręki trafiła mi kolejna książka Zbigniewa Masternaka „Niech żyje wolność”. Książkę prawie dosłownie „pochłonąłem”, czasami wręcz powstrzymywałem się od przeczytania kolejnego rozdziału.
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Chmurołap - Zbigniew Masternak
Biorąc do ręki tę książkę nie spodziewałem się fajerwerków. Chciałem tylko, żeby dała mi chwilę wytchnienia, zapomnienia o otaczającym mnie świecie. Liczyłem, że będzie na tyle ciekawa, że da mi odrobinę radości z poświęconego jej czasu. Trudno powiedzieć o tej książce, że spełniła moje małe pragnienia. Nie mogę tego powiedzieć, bo ona je przerosła.
Chmurołap jest książką niezwykłą. Napisana prosto, ale niepozbyta głębi. Język, który czasami staje się wulgarny nie razi. Bo czy takiego słownictwa nie nadużywamy w codziennych sytuacjach?
niedziela, 22 kwietnia 2012
Black Sheep - Czarna owca
No i mam problem, jak sklasyfikować oto ten film. Czy jest to komedia z elementami horroru, czy może horror z elementami komedii? A może to parodia gatunku, satyra, pastisz? Mniejsza o to, szkoda czasu na rozstrzyganie sporów o tak błahą sprawę.
Pozwoliłem sobie na obejrzenie czegoś takiego, bo potrzebowałem czegoś lekkiego, jak to się mówi, głupiego filmu na odmóżdżenie. I zdecydowałem się poświęcić swój czas na „Czarną owcę”, pomimo tego, iż ocena tego filmu (w szkolnej skali ocen) jest na poziomie niedostatecznym.
wtorek, 17 kwietnia 2012
Korepetycje
Jestem studentem anglistyki w Poznaniu i prowadzę zajęcia dla każdego.
Jeżeli jesteś zainteresowany, kliknij na link i dowiedz się więcej!
http://korepetycje.ekorki.pl/72613_korepetycje_jezyk-angielski_Poznan_Wilczak
ZAPRASZAM!!!
niedziela, 15 kwietnia 2012
Baby są jakieś inne
Jest to film, który na pewno budzi pewne kontrowersje. Albo jeszcze inaczej, kontrowersje to może za dużo powiedziane. Na pewno budzi sprzeczne uczucia: albo się ten film polubi, albo uzna za totalnego gniota. Ja jestem zdecydowanie w pierwszej grupie osób.
Jakie zarzuty padają pod adresem Koterskiego i jego dzieła? Ano że jedzie dwóch gości w samochodzie przez prawie 1,5 godz i tylko gadają. A jak same teksty? Znalazło by się ze dwa albo trzy śmieszne. Wielkie podsumowanie: ci co poszli, żałują każdej złotówki wydanej na bilet.
piątek, 13 kwietnia 2012
A very helpful website
Tytuł postu jest po angielsku, ponieważ chcę napisać w nim o wspanialej stronie pomagającej w nauce angielskiego. Strona działa już od bardzo dawna, jakiś czas temu znalazłem blog autora strony, który również zawiera przydatne porady dla wszystkich studentów.
Czym wyróżnia się ta strona? Przede wszystkim tym, że autor/autorzy prowadzą ją z pasją do języka angielskiego, co ewidentnie widać we wpisach. Jest tam ogrom przydatnych porad i pomocnych informacji o kłopotliwych kwestiach, często popełnianych błędach, a także wiele innych. Wszystko wytłumaczone w prosty i przystępny sposób, atmosfera na stronie jest bardzo przyjazna, czego nie zawsze można powiedzieć o części podobnych polskich stron w Internecie.
środa, 11 kwietnia 2012
Wymyk
Uważam, że polskie kino ma naprawdę wiele do pokazania. Nie rozumiem tylko jednego, dlaczego wiele cennych i wartych uwagi filmów zdobywa nagrody na festiwalach filmowych, a w kinach goszczą takie gnioty jak Wyjazd integracyjny, Weekend itp. Na pytanie jest chyba tylko jedna odpowiedź: kasa, kasa, kasa. Jeżeli to nieprawda, to pytanie pozostaje bez odpowiedzi.
Podczas przerwy świątecznej miałem okazję obejrzeć Wymyk. Skusiła mnie wysoka ocena na FilmWebie oraz obsada: Robert Więckiewicz, którego uważam za świetnego aktora – jednego z moich ulubionych i Marian Dziędziel.
piątek, 30 marca 2012
Luther
Kwestia bezdyskusyjna – Brytyjczycy potrafią robić seriale. Pewnie zdarzają im się jakieś „klapy”, ale i te „klapy” są czasami dużo lepsze niż nasze rodzime produkcyjne hity. Dziś zaprezentuję Wam serial „Luther”. Dowiedziałem się o nim od chłopaków Lekko Stronniczych, których czasami oglądam i dziś muszę im podziękować za kilka godzin całkiem niezłej rozrywki.
wtorek, 27 marca 2012
The Alibi Man - Tami Hoag
Książka przeczytana w oryginale, więc nie mam pojęcia jak brzmi polskie tłumaczenie. Zresztą nie trzeba w tym przypadku być anglistą, bo oba słowa są dobrze znane w języku polskim. Tytuł nie do końca odpowiada tematyce i powinien być, moim zdaniem, zmieniony. W książce poznajemy The Alibi Club, czyli klub obrzydliwie bogatych jegomości, którzy dostarczają sobie alibi. Pewnego razu, na suto zakrapianej imprezie, konkretnie urodzinach jednego z członków,
sobota, 17 marca 2012
Metoda Michel Thomas
Przed napisaniem tego postu zadałem sobie pytanie: czy języki obce są moją pasją? Nie znalazłem konkretnej i prostej odpowiedzi. Nie mam chyba aż tak wielkiego zapału, ale nauka języków sprawia mi przyjemność, mam potrzebę i ochotę nauki i uczę się ich z przyjemnością.
Jestem studentem filologii angielskiej, więc ten język wiedzie prym w moich zainteresowaniach. Co do innych opcji, to na drugim i trzecim miejscu stoją niemiecki i rosyjski, których uczę się samemu. Uznałem, że jeżeli ma się silną motywację, bezsensowne jest wydawanie pieniędzy na kursy, które często wcale nie są tak fenomenalne jak na ulotkach. Główna ich siłą polega na tym, że jeżeli już zapłaciłem to chodzę. Swoja samodzielną naukę rozpocząłem od znalezienia dobrego podręcznika, kursu mp3 i wziąłem się do roboty.
wtorek, 28 lutego 2012
Cel: IQ Einsteina cz. 3 i ostatnia
Dziś prezentuję ostatni zestaw czynności, które mają uczynić z nas geniuszy. Tak jak wspominałem w pierwszym poście (tu znajdziecie drugi tekst), nie oczekujcie cudów. To proces, który zajmuje miesiące, żeby nie powiedzieć lata, ale dla zdecydowanych osób czas nie powinien stanowić żadnych problemów. Jedyną sensowną odpowiedzią na taki zarzut o czas to to, że będziecie mieć więcej czasu na wykonywanie ulubionych, przyjemnych czynności, jakimi, mam nadzieje, staną się poniższe…
wtorek, 14 lutego 2012
Chrzest
Film, który miałem okazję obejrzeć w domowym zaciszu to film, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem, a który ogromnie mną wstrząsnął i który zapadnie w moją pamięć na bardzo długo. Nie mogę wyjść z podziwu, że powstał on w Polsce, w kraju, w którym furorę robią gnioty pokroju „Pokaż kotku co masz w środku”.
poniedziałek, 13 lutego 2012
Przypadki Tomasza Płachty. Życie i śmierć socjopaty. - Daniel Koziarski
Swoją fascynację twórczością Daniela Koziarskiego wyraziłem już w przemyśleniach o „Klubie samobójców”. Urzekł mnie on wtedy nie tylko świetnie skonstruowaną fabuła i zaskakującym zakończeniem, ale również umiejętnością spojrzenia na świat oczami czterech, całkowicie różnych od siebie postaci.
Powieść, o której dziś chciałbym napisać, to (wg autorskiego bloga) ostatnia wydana książka pt. „Przypadki Tomasza Płachty. Życie i śmierć socjopaty.” I chociaż nie rzuciła mnie ona na kolana, to nie uważam poświęconego czasu za stracony.
niedziela, 5 lutego 2012
Naziści wygrywają wojnę?
Od dawna jestem fanem brytyjskiego serialu MisFits (polska wersja 'Wyklęci'). Przed świętami Bożego Narodzenia zakończyła się jego trzecia seria. Od dawna miałem również coś o nim napisać, ponieważ uważam, że jest fenomenalny. Nie jestem jakimś wielkim fanem seriali, obecnie oglądam tylko dwa: Misftis oraz Skins (oczywiście brytyjska wersja). Nie streszczam o czym jest serial, odsyłam po prostu na FilmWeb, tam dowiecie się wszystkiego.
wtorek, 31 stycznia 2012
Zwiększ swoje IQ - cz. 2
Witam ponownie! Tak jak obiecałem w poprzednim artykule, kontynuuję zestaw porad, które mają nam pomóc zwiększyć swój potencjał umysłowy. Żeby nie przedłużać nudnym zrzędzeniem, rozpoczynam swoje (a raczej podpatrzone w tygodniku) wywody:
poniedziałek, 30 stycznia 2012
Przekład - Pablo De Santis
W ostatnim opisie książki pisałem o tym jak ważna jest notka na tylnej okładce książki. Albo zachęci ona do kupienia książki, albo nie. Ma za zadanie trafić do wielu, choć nie zawsze się to udaje.
„Mistrzowski thriller erudycyjny” – w wielkim skrócie tak ocenia książkę wydawca. Niewątpliwie hasło jest chwytliwe. Mnie jeszcze zachęcił tytuł „Przekład”, który wskazywał, że będzie to coś związanego z językiem. No i kupiłem, ale szału nie ma.
Głównym bohaterem jest Miguel De Blast, który dostaje zaproszenie na konferencję poświęconą problematyce przekładu. Zna on część zaproszonych osób, ale najbardziej zależy mu na spotkaniu z dawną miłością Aną. Zebranie lingwistów i tłumaczy dochodzi do skutku, ale zostaje przerwane tajemniczą śmiercią jednego z uczestników. Bohater zostaje z czasem domorosłym detektywem i stara się rozwiązać tajemnicze śmierci uczestników kongresu (dobrze przeczytaliście, na jednym trupie się nie skończy).
sobota, 28 stycznia 2012
SzrumSzrum albo Niedzielna Wycieczka na Ruchome Piaski - Fernand Combet
Kiedy wziąłem tę książkę po raz pierwszy do ręki i przeczytałem tytuł, nie przekonał mnie on. Pomyślałem sobie, że to jakaś książka dla dzieci o panie SzrumSzrum, który przeżywa przygodę wyjeżdżając na Ruchome Piaski. Musicie przyznać, że nazwy są zwodnicze. Jednak spojrzałem na tylna okładkę i czytam, że autor jest jednym z najoryginalniejszych pisarzy francuskich, że jest jednym z wielkich zapomnianych XX wieku, a książka, którą aktualnie trzymam w ręku jest zabójczą wypadkową „Zamku” i „Procesu” Kafki, „Alicji w Krainie Czarów” i „Paragrafu 22”. Po przeczytaniu książki, zrozumiałem jak ważne są słowa właśnie na tylnej okładce oraz wybrany fragment tekstu, również na niej umieszczony.
wtorek, 24 stycznia 2012
Colditz - Henry Chancellor
Skończyłem książkę, wiec warto byłoby coś o niej napisać. Jest to kolejna książka przeczytana w oryginale i kolejna, którą naprawdę czytało się świetnie.
Henry Chancellor opowiada nam historię, chyba najsławniejszego, niemieckiego obozu dla jeńców wojennych, Olfagu IV-C, który znajdował się w zamku w Colditz. Znajdowali się w nim oficerowie brytyjscy (w znacznej przewadze), Francuzi, Belgowie, Holendrzy oraz Polacy. Niespodzianką było dla mnie wieść o tym, że znajdował się w nim również generał Tadeusz „Bór” Komorowski, który znalazł się w Oflagu po skończonych walkach powstańczych w Warszawie.
sobota, 21 stycznia 2012
Zwiększenie swojego IQ możliwe!
Czy znane jest Wam pojęcie IQ? Tak, chodzi o inteligencję, a konkretnie o iloraz inteligencji, z angielskiego Intelligence Quotient.
Zjawisko „mierzenia” własnego IQ jest już popularne od dawna i znane są nam zapewne osoby, które przechwalają się swoimi wysokim ilorazem, a konkretnie wynikiem testu. Jeżeli jednak o zdanie zapytacie psychologa, to odpowie wam, że takie testy są niemiarodajne, że istnieje kilka rodzajów inteligencji i przede wszystkim, że nie da się jej zmierzyć krótkim testem w Internecie, za którego wynik jeszcze trzeba zapłacić. W to nie wierzcie i trzymajcie się od tego z daleka!
piątek, 20 stycznia 2012
Ile kosztuje książka?
Podstawą do napisania tego artykułu stała się moja wizyta w pewnej księgarni. Były przeceny książek, więc postanowiłem wstąpić. I rzeczywiście, nie kłamali. Przeceny były, nawet spore, bo wiele książek przecenionych o 25%, kilkanaście nawet do 70%. Ale nie tego szukałem. Moim celem, było znalezienie pozycji po 5zł, bo taką informację dostałem od swojego informatora. Ostatecznie znalazłem mały koszyk z kilkunastoma książkami, z którego wybrałem pięć. Czy wszystkie były dobrym wyborem? Okaże się z czasem, ale za te pieniądze (przy kasie zapłaciłem niecałe 22zł za pięć nowych książek) nie mam wyrzutów sumienia.
niedziela, 8 stycznia 2012
The Eagle Has Landed (Orzeł wylądował) - Jack Higgins
Książka przeczytana w oryginale. Dosyć długo się do niej zabierałem, głównie z racji tego, że przeczytanie książki po angielsku zajmuje mi dużo więcej czasu niż tej samej po polsku. Ale w końcu mogę się pochwalić tym, że po przyjeździe do domu, odłożę ją na półkę „przeczytane” :)
Książka autorstwa Brytyjczyka Jacka Higginsa jest uważana za jego najlepszą. Z tego powodu nie jestem zadowolony, bo każdą następną będę porównywał z tą pierwszą i mogą one wypaść blado na tle tego „Orła…”, ale jest to w końcu subiektywna ocena kogoś, z kim nie muszę się zgadzać.
Na co jeszcze chciałbym zwrócić uwagę? Ano na to, że autor zastrzega sobie, że co najmniej 50% (słownie: pięćdziesiąt procent) tej książki to fakty, a o reszcie musi zadecydować czytelnik, czy jest to czysta fikcja czy sprawa spekulacji…
The Eagle Has Landed (Orzeł wylądował) - Jack Higgins
Książka przeczytana w oryginale. Dosyć długo się do niej zabierałem, głównie z racji tego, że przeczytanie książki po angielsku zajmuje mi dużo więcej czasu niż tej samej po polsku. Ale w końcu mogę się pochwalić tym, że po przyjeździe do domu, odłożę ją na półkę „przeczytane” J
Książka autorstwa Brytyjczyka Jacka Higginsa jest uważana za jego najlepszą. Z tego powodu nie jestem zadowolony, bo każdą następną będę porównywał z tą pierwszą i mogą one wypaść blado na tle tego „Orła…”, ale jest to w końcu subiektywna ocena kogoś, z kim nie muszę się zgadzać.
Na co jeszcze chciałbym zwrócić uwagę? Ano na to, że autor zastrzega sobie, że co najmniej 50% (słownie: pięćdziesiąt procent) tej książki to fakty, a o reszcie musi zadecydować czytelnik, czy jest to czysta fikcja czy sprawa spekulacji…
Intrygujące, prawda?
Autor zaczyna swoją opowieść od poszukiwania przez siebie nagrobka żeglarza w fikcyjnej wiosce Studley Constable. Zamiast tego natrafia na grób Niemca z 1943. To znalezisko nie jest mile widziane w wiosce, wiec Higgins musi ją opuścić, ale nie poprzestaje na poszukiwaniach. A cała historia opowiada o grupie niemieckich spadochroniarzy, którzy mają za zadanie porwać/zabić W. Churchilla.
Sama opowieść przykuwa uwagę, ale jeszcze większą frajdę sprawa czytanie książki. Jest naprawdę świetnie napisana. Nie wiem jak to wygląda w przekładzie, ale oryginał naprawdę mnie poruszył i zaciekawił. Nie wspominając o tym, że książka historyczna to jest to, co lubię najbardziej.
Chciałem poszukać informacji na temat tej eskapady. Chciałem się dowiedzieć ile prawdy jest zawarte w książce. Dowiedziałem się, że wioska to fikcja, główny bohater fikcja, choć częściowo oparty na realnej postaci.
Kurt Steiner, bo tak nazywa się główny, albo jeden z głównych bohaterów, doświadczył pewnego incydentu w Warszawie, w czasie kiedy warszawskie getto było likwidowane przez Jürgena Stroopa. Jeżeli takowe miało rzeczywiście miejsce, to być może znajdę coś we wspomnieniach Stroopa napisanych przez K. Moczarskiego. Zbadam, jak dostanę „Rozmowy…” w swoje ręce.
Reszta postaci też zmyślona, co więc jest tu faktem? Sama próba zabicia Churchilla? I to ma stanowić co najmniej 50%? Wydaje mi się, że to dosyć zdrowa proporcja. To tak jak stwierdzenie: tak/nie. Proporcja 51% już by zobowiązywała.
Znalazłem niewiele, być może słaby ze mnie poszukiwacz. Może z czasem uda mi się dojść do jakiś konkluzji, w to wierzę. Jeżeli ktoś jest bardziej zorientowany ode mnie w tym temacie, to proszę o kontakt i wymianę myśliJ
W końcu podsumowanie: książka jak najbardziej godna polecenia. Interesujący (przynajmniej mnie) temat i historia opowiedziana w sposób intrygujący, trzymający w napięciu i nie dający o sobie szybko zapomnieć. Szczerze polecam.