wtorek, 31 stycznia 2012

Zwiększ swoje IQ - cz. 2

Witam ponownie! Tak jak obiecałem w poprzednim artykule, kontynuuję zestaw porad, które mają nam pomóc zwiększyć swój potencjał umysłowy. Żeby nie przedłużać nudnym zrzędzeniem, rozpoczynam swoje (a raczej podpatrzone w tygodniku) wywody:

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Przekład - Pablo De Santis

W ostatnim opisie książki pisałem o tym jak ważna jest notka na tylnej okładce książki. Albo zachęci ona do kupienia książki, albo nie. Ma za zadanie trafić do wielu, choć nie zawsze się to udaje.


„Mistrzowski thriller erudycyjny” – w wielkim skrócie tak ocenia książkę wydawca. Niewątpliwie hasło jest chwytliwe. Mnie jeszcze zachęcił tytuł „Przekład”, który wskazywał, że będzie to coś związanego z językiem. No i kupiłem, ale szału nie ma.


Głównym bohaterem jest Miguel De Blast, który dostaje zaproszenie na konferencję poświęconą problematyce przekładu. Zna on część zaproszonych osób, ale najbardziej zależy mu na spotkaniu z dawną miłością Aną. Zebranie lingwistów i tłumaczy dochodzi do skutku, ale zostaje przerwane tajemniczą śmiercią jednego z uczestników. Bohater zostaje z czasem domorosłym detektywem i stara się rozwiązać tajemnicze śmierci uczestników kongresu (dobrze przeczytaliście, na jednym trupie się nie skończy).

sobota, 28 stycznia 2012

SzrumSzrum albo Niedzielna Wycieczka na Ruchome Piaski - Fernand Combet

Kiedy wziąłem tę książkę po raz pierwszy do ręki i przeczytałem tytuł, nie przekonał mnie on. Pomyślałem sobie, że to jakaś książka dla dzieci o panie SzrumSzrum, który przeżywa przygodę wyjeżdżając na Ruchome Piaski. Musicie przyznać, że nazwy są zwodnicze. Jednak spojrzałem na tylna okładkę i czytam, że autor jest jednym z najoryginalniejszych pisarzy francuskich, że jest jednym z wielkich zapomnianych XX wieku, a książka, którą aktualnie trzymam w ręku jest zabójczą wypadkową „Zamku” i „Procesu” Kafki, „Alicji w Krainie Czarów” i „Paragrafu 22”. Po przeczytaniu książki, zrozumiałem jak ważne są słowa właśnie na tylnej okładce oraz wybrany fragment tekstu, również na niej umieszczony.

wtorek, 24 stycznia 2012

Colditz - Henry Chancellor

Skończyłem książkę, wiec warto byłoby coś o niej napisać. Jest to kolejna książka przeczytana w oryginale i kolejna, którą naprawdę czytało się świetnie.


Henry Chancellor opowiada nam historię, chyba najsławniejszego, niemieckiego obozu dla jeńców wojennych, Olfagu IV-C, który znajdował się w zamku w Colditz. Znajdowali się w nim oficerowie brytyjscy (w znacznej przewadze), Francuzi, Belgowie, Holendrzy oraz Polacy. Niespodzianką było dla mnie wieść o tym, że znajdował się w nim również generał Tadeusz „Bór” Komorowski, który znalazł się w Oflagu po skończonych walkach powstańczych w Warszawie.

sobota, 21 stycznia 2012

Zwiększenie swojego IQ możliwe!

Czy znane jest Wam pojęcie IQ? Tak, chodzi o inteligencję, a konkretnie o iloraz inteligencji, z angielskiego Intelligence Quotient.


Zjawisko „mierzenia” własnego IQ jest już popularne od dawna i znane są nam zapewne osoby, które przechwalają się swoimi wysokim ilorazem, a konkretnie wynikiem testu. Jeżeli jednak o zdanie zapytacie psychologa, to odpowie wam, że takie testy są niemiarodajne, że istnieje kilka rodzajów inteligencji i przede wszystkim, że nie da się jej zmierzyć krótkim testem w Internecie, za którego wynik jeszcze trzeba zapłacić. W to nie wierzcie i trzymajcie się od tego z daleka!

piątek, 20 stycznia 2012

Ile kosztuje książka?

Podstawą do napisania tego artykułu stała się moja wizyta w pewnej księgarni. Były przeceny książek, więc postanowiłem wstąpić. I rzeczywiście, nie kłamali. Przeceny były, nawet spore, bo wiele książek przecenionych o 25%, kilkanaście nawet do 70%. Ale nie tego szukałem. Moim celem, było znalezienie pozycji po 5zł, bo taką informację dostałem od swojego informatora. Ostatecznie znalazłem mały koszyk z kilkunastoma książkami, z którego wybrałem pięć. Czy wszystkie były dobrym wyborem? Okaże się z czasem, ale za te pieniądze (przy kasie zapłaciłem niecałe 22zł za pięć nowych książek) nie mam wyrzutów sumienia.

niedziela, 8 stycznia 2012

The Eagle Has Landed (Orzeł wylądował) - Jack Higgins

Książka przeczytana w oryginale. Dosyć długo się do niej zabierałem, głównie z racji tego, że przeczytanie książki po angielsku zajmuje mi dużo więcej czasu niż tej samej po polsku. Ale w końcu mogę się pochwalić tym, że po przyjeździe do domu, odłożę ją na półkę „przeczytane” :)


Książka autorstwa Brytyjczyka Jacka Higginsa jest uważana za jego najlepszą. Z tego powodu nie jestem zadowolony, bo każdą następną będę porównywał z tą pierwszą i mogą one wypaść blado na tle tego „Orła…”, ale jest to w końcu subiektywna ocena kogoś, z kim nie muszę się zgadzać.


Na co jeszcze chciałbym zwrócić uwagę? Ano na to, że autor zastrzega sobie, że co najmniej 50% (słownie: pięćdziesiąt procent) tej książki to fakty, a o reszcie musi zadecydować czytelnik, czy jest to czysta fikcja czy sprawa spekulacji…

The Eagle Has Landed (Orzeł wylądował) - Jack Higgins

Książka przeczytana w oryginale. Dosyć długo się do niej zabierałem, głównie z racji tego, że przeczytanie książki po angielsku zajmuje mi dużo więcej czasu niż tej samej po polsku. Ale w końcu mogę się pochwalić tym, że po przyjeździe do domu, odłożę ją na półkę „przeczytane” J

 

Książka autorstwa Brytyjczyka Jacka Higginsa jest uważana za jego najlepszą. Z tego powodu nie jestem zadowolony, bo każdą następną będę porównywał z tą pierwszą i mogą one wypaść blado na tle tego „Orła…”, ale jest to w końcu subiektywna ocena kogoś, z kim nie muszę się zgadzać.

 

Na co jeszcze chciałbym zwrócić uwagę? Ano na to, że autor zastrzega sobie, że co najmniej 50% (słownie: pięćdziesiąt procent) tej książki to fakty, a o reszcie musi zadecydować czytelnik, czy jest to czysta fikcja czy sprawa spekulacji…

 

Intrygujące, prawda?

 

Autor zaczyna swoją opowieść od poszukiwania przez siebie nagrobka żeglarza w fikcyjnej wiosce Studley Constable. Zamiast tego natrafia na grób Niemca z 1943. To znalezisko nie jest mile widziane w wiosce, wiec Higgins musi ją opuścić, ale nie poprzestaje na poszukiwaniach. A cała historia opowiada o grupie niemieckich spadochroniarzy, którzy mają za zadanie porwać/zabić W. Churchilla.

 

Sama opowieść przykuwa uwagę, ale jeszcze większą frajdę sprawa czytanie książki. Jest naprawdę świetnie napisana. Nie wiem jak to wygląda w przekładzie, ale oryginał naprawdę mnie poruszył i zaciekawił. Nie wspominając o tym, że książka historyczna to jest to, co lubię najbardziej.

 

Chciałem poszukać informacji na temat tej eskapady. Chciałem się dowiedzieć ile prawdy jest zawarte w książce. Dowiedziałem się, że wioska to fikcja, główny bohater fikcja, choć częściowo oparty na realnej postaci.

Kurt Steiner, bo tak nazywa się główny, albo jeden z głównych bohaterów, doświadczył pewnego incydentu w Warszawie, w czasie kiedy warszawskie getto było likwidowane przez Jürgena Stroopa. Jeżeli takowe miało rzeczywiście miejsce, to być może znajdę coś we wspomnieniach Stroopa napisanych przez K. Moczarskiego. Zbadam, jak dostanę „Rozmowy…” w swoje ręce.

Reszta postaci też zmyślona, co więc jest tu faktem? Sama próba zabicia Churchilla? I to ma stanowić co najmniej 50%? Wydaje mi się, że to dosyć zdrowa proporcja. To tak jak stwierdzenie: tak/nie. Proporcja 51% już by zobowiązywała.

Znalazłem niewiele, być może słaby ze mnie poszukiwacz. Może z czasem uda mi się dojść do jakiś konkluzji, w to wierzę. Jeżeli ktoś jest bardziej zorientowany ode mnie w tym temacie, to proszę o kontakt i wymianę myśliJ

 

W końcu podsumowanie: książka jak najbardziej godna polecenia. Interesujący (przynajmniej mnie) temat i historia opowiedziana w sposób intrygujący, trzymający w napięciu i nie dający o sobie szybko zapomnieć. Szczerze polecam.